DOBRE ŻYCIE MANI I JEJ DZIECI.
Aktuailzacja 04.01.2018
Mania i jej maluchy pozdrawiają zimowo, a nam kazały przekazać, że bardzo dziękują za zainteresowanie i chrumkają o wsparcie na budowę wybiegu. Ze względów atmosferycznych będzie mogła się rozpocząć wiosną, jednak nadal nie ma niezbędnych funduszy na budowę.
Aktualizacja
Jesteście wspaniali! Dzięki Wam Mania i jej maluchy już u nas, pomału się aklimatyzują. Jednak akcja ratunkowa dla nich trwa. Nadal wymagany jest wybieg dla nich, który zapewni im jak najlepsze warunki bytowe.
—————————————————–
Poznajcie Manię. Mania jest świnią. Maszynką do produkcji mięsa. Dziś znowu ma przychówek i pięć maluchów kręci się wokół swojej mamy Mani. To ostatni miot w jej życiu. Mania lata świetności ma już za sobą, mioty coraz mniej liczne, a i sama nie jest okazem opasienia. Dlatego właściciel zdecydował, że gdy jej dzieci podrosną, tym razem w komplecie pojadą do ubojni.
Litujemy się nad końmi, które niosły nas na swoich grzbietach przez historię. Pochylamy się nad psami i kotami, dokarmiamy gołębie i kaczki. I obojętnie mijamy zwierzęta gospodarskie. A w sklepach półki uginają się pod szynkami, karkówkami, schabami. Widzimy obiad, a nie fragment, chwilę temu żywego, zwierzęcia.
Manię znamy od lat. Jej właścicielem jest gospodarz, u którego czasem kupujemy siano. Gdy przyjeżdżaliśmy, zaciekawiona wyglądała ze swojej okratowanej komórki. Latem potrząsała głową i, machając wielkimi uszami, opędzała się od setek much. Zimą Mani nie było widać, słyszeliśmy ją tylko zza szczelnie zamkniętych drzwi jej maleńkiej komórki. Miejsca, w którym spędziła całe swoje życie. Tu się urodziła, tu rosła, tu rodziła. Nie zna innego życia niż chlewik i karmienie odpadkami.
Nie umiemy ocalić wszystkich zwierząt. Wiemy też, że ludzie będą jeść mięso i nie da się tego zmienić. Ale nie umiemy przejść obojętnie obok zwierzęcia, które znamy. Nie umiemy zrezygnować z Mani. To nie kotlet na sklepowej półce.
Mamy wiele zwierząt na folwarku. Między nimi znajdzie się dla nich miejsce. Potrzeba 1700 zł aby za nie zapłacić. Potrzebne są też środki na nowe życie Mani i jej dzieci. Na utwardzony wybieg na którym będą dobrze się czuły, na postawienie wiaty, która da im schronienie. To kolejny spory wydatek, szacunkowy koszt to 13000 zł.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to blisko 1000 ocalonych koni, 50 osiołków, paręset psów, wiele kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia ratowanie nie byłoby możliwe.
Dziękujemy!
Potrzebne środki: | 14700 zł |
Do tej pory zebrano: | 3395 zł |